wtorek, 15 kwietnia 2008

Matka karmiąca (ale tylko w ukryciu)

Akurat od kilku miesięcy jestem mamą i zjawisko terroru laktacyjnego mam na sobie przerobione doskonale. Zaczęło się jeszcze przed porodem, pytaniami od bliskich, dalszych i całkiem obcych: "No ale karmić będziesz oczywiście piersią?", po których, niezależnie od treści odpowiedzi, następowało wyliczanie argumentów przeciwko butelce (że będzie chorować, że więzi z dzieckiem nie nawiążę żadnej i w związku z tym skrzywdzę je do końca życia, itd. itp). W szpitalu było już całkiem ostro. Po szpitalu - sposób karmienia mojego dziecka również stał się sprawą publiczną. Żyje tym cała moja klatka i ludzie, z którymi dotąd nie zamieniłam ani słowa. Piewsze pytanie każdego i każdej pediatry czy położnej, z którą miałam do tej pory do czynienia jest o karmienie piersią. I wszystko pięknie. I zdrowo. I naturalnie. I oczywiście, że pokarm mamy jest najlepszą rzeczą, jaką dziecko może od niej dostać. Pod warunkiem wszakże, że dzieje się to w domowym zaciszu, z dala od spojrzeń wszystkich tych znajomych bliższych i dalszych, sąsiadów czy przypadkowych przechodniów. W telewizji i poradnikach dla mam znajduje się mnóstwo porad, co robić, gdy maleństwo jest głodne, a mama jest akurat poza domem - jak się schować, by nikt nie widział...

Mniejsza o to, w jaki sposób, ale w moje ręce wpadł ostatni numer Glamour, czyli najbardziej mainstreamowy mainstream jaki tylko można sobie wyobrazić. Czasopismo dla kobiet (którego poziom pozwolę sobie pozostawić bez komentarza, nazbierałby się materiał na wiele kolejnych postów do nieSTEREOTYPOWO) kreujące trendy, style, wzorce najbardziej pożądanych, bo przecież glamour zachowań i postaw. I czego się z Glamour dowiaduję?

Najnowsze trendy: co zrobić, gdy masz dziecko: 60% czytelniczek Glamour mówi NIE karmieniu piersią w miejscach publicznych. Pozwolę sobie zacytować: w centrum handlowym, na poczcie, w urzędzie, w samolocie - kobiety karmią piersią dzieci praktycznie wszędzie. Nie patrząc, czy innym się to podoba, czy nie. Uważasz, że takie zachowanie jest w porządku?

Pięknie po prostu. Kobiety, nie dbając o samopoczucie przypadkowych przechodniów, bezczelnie skupiają się na podstawowych potrzebach własnego dziecka. Dla własnego widzimisię karmią głodne dziecko!!! Karmią, zgodnie z podtawowym społecznym przykazem, piersią. Jednym słowem: jeśli karmisz dziecko piersią, nie wychodź z nim z domu, bo jeśli przez przypadek zgłodnieje - nie będziesz mogła go nakarmić.

Brak komentarzy: